Pierwszy Hard Bass miał miejsce w 2001 roku i odbył się w Rotterdamie, a dokładniej klubie Tropicana. Co najlepsze, bilety w przedsprzedaży kosztowały wtedy jedynie 7,5 EUR. Jak w przypadku większości imprez, które organizowano przed oficjalnym powstaniem Hardstyle’u, tam również wystąpili artyści, których obecnie raczej byśmy się nie spodziewali – np. Don Diablo i Bas & Ram.
Impreza jak na tamte czasy cieszyła się dużym zainteresowaniem, dlatego w przyszłych latach kontynuowano ten koncept. W 2002 roku odbywał się on jeszcze w tym samym klubie, ale już w 2003 roku przeniesiono wydarzenie najpierw do Nighttrain (Middelburg), a później Statenhal w Hadze. Frekwencja ciągle rosła, dlatego w kolejnym roku zorganizowano Hard Bass w SilverDome i hali Jaarbeurs Utrecht (obecnie znana np. z Thunderdome’a), a w 2006 przeprowadzono się do Brabanthallen w Den Bosch (znane np. z Supremacy i Masters of Hardcore). Dopiero w 2009 impreza trafiła do Gelredome, gdzie odbywała się przez kolejne 10 lat. Po tym czasie podjęto decyzję o niekontynuowaniu dalej tego projektu.
Warto też wspomnieć, że termin wydarzenia nie był zawsze taki sam. Początkowo odbyło się ono pod koniec listopada, a w 2002 roku impreza przyjęła format cykliczny i miała miejsce w marcu, październiku, listopadzie i grudniu jako event Sylwestrowy. Dalej organizowano 2/3 edycje w ciągu roku, a każda w innym miejscu. Dopiero w 2008 roku odbyła się tylko jedna, duża impreza, co wyznaczyło przyszły kierunek dla całego konceptu. Ze względu na to, że początkowo odbywało się kilka wydarzeń w roku pod tą samą marką, Hard Bass w ciągu 20 lat miał aż 32 edycje.
Na przestrzeni lat ewoluowała również koncepcja imprezy, ponieważ na początku artyści byli podzieleni na 1/2 sceny i grali zwykłe sety, a dopiero od 2009 roku wprowadzono podział na cztery teamy z przyporządkowanymi kolorami zielonym, niebieskim, żółtym i czerwonym. Od 2012 roku starano się także zawsze prezentować nową formację, która miała premierę właśnie na Hard Bassie. I tak powstało A2 All Stars, B-Freqz czy Minus Militia. Pierwsze z nich cieszyły się dużym sukcesem i kontynuowały działalność (a nawet istnieją do tej pory), ale niestety z czasem zaczęto to robić na siłę, a formacje krótko po pierwszym występie były rozwiązywane (3 The Hard Way czy Freakz at Night). Dlatego też od 2017 roku przestano powoływać specjalnie na imprezę nowe aliasy.
Na koniec warto wspomnieć też o efektach wizualnych. Organizatorzy sami deklarują, że nigdy nie mieli na celu przygotowania najbardziej spektakularnej sceny, ponieważ bardziej stawiali na oświetlenie czy pirotechnikę. I rzeczywiście tak jest, bo prawdopodobnie nigdzie indziej nie mogliście uświadczyć tylu laserów czy stroboskopów co na Hard Bassie. To po prostu trzeba było zobaczyć, bo naprawdę robiło wrażenie. Organizatorzy nie mieli czego się wstydzić, dlatego też ich wydarzenie było jednym z pierwszych eventów z naszą muzyką, który był transmitowany na żywo razem z obrazem.